Autor Wiadomość
Justi
PostWysłany: Pon 15:07, 26 Mar 2007    Temat postu:

Chciałabym dodać coś odnośnie tej jakże długiej i przejmującej przemowy parę notek wcześniej napisanej przez Ol:) Otóż uważam, że pomimo tego, iż większość facetów to po prostu kaszana, ośmielę się nie zgodzić z Twoją wypowiedzią Smile Wystarczy choćby popatrzeć na chopków z Łapanowa. I wszystkie Twoje wątpliwości zostaną i uprzedzenia zostaną anulowane Smile

P.S. Z takim podejściem to feministką chyba nie zostanę Smile Smile
Ol
PostWysłany: Nie 19:57, 25 Mar 2007    Temat postu:

Tak.

Wyobrażam to sobie.

'Odpowiedz mi na jedno pytanie : masz Ty człowiecze serce?!'

Powodzenia.
Ew
PostWysłany: Nie 14:43, 25 Mar 2007    Temat postu:

Spytać? A będą umieli odpowiedzieć?
Ale nie jakoś wymijająco, tylko tak w miarę konkrtenie.

Wymagamy rzeczy niemożliwych?
Asiek
PostWysłany: Sob 20:45, 24 Mar 2007    Temat postu:

jakies tam serce muszą mieć,ale czy z niego korzystają? cza by ich spytac:)
Ol
PostWysłany: Sob 20:09, 24 Mar 2007    Temat postu:

Jeśli w ogóle pozostało im tyle... serca (?) by czuć, że robią coś nie tak.
Bo inaczej - jak mieliby się zmienić?!
Ew
PostWysłany: Sob 19:48, 24 Mar 2007    Temat postu:

Jeśli mają ochotę i chcą...

Jeśli tylko zauważą, że coś z nimi jest nie tak(nie zawsze to widzą )

Jeśli mają na tyle silną wolę, żeby móc coś zmienić.

Ale myślę, ze kiedy już osiągną dno, to gorzej być nie moze - pozostaje im tylko zmienić się na lepsze.

~dziwny jest ten świat - naprawdę~
Asiek
PostWysłany: Sob 18:49, 24 Mar 2007    Temat postu:

a czy ludzie mogą się zmienić na lepsze?jak myslicie?
Ew
PostWysłany: Śro 22:10, 21 Mar 2007    Temat postu:

No niby każda zmiana jest dobra...

No - nie każda Tongue up (1)
Ol
PostWysłany: Śro 21:14, 21 Mar 2007    Temat postu:

Myślę, że ludzie się zmieniają.
A na pewno na gorsze. Na bardziej...

Popaprane.
Gość
PostWysłany: Śro 15:09, 21 Mar 2007    Temat postu:

Post autorstwa Ew.

O.

Takie podejście mi się NIEZMIERNIE podoba.


Tylko na jak długo ? (przynajmniej w moim przypadku -).

Ola - prawie jak mój autorytet. <nie wtedy kiedy robi wieelką różnicę>
Ol
PostWysłany: Śro 14:46, 21 Mar 2007    Temat postu:

<tiii daaa dum>

Uwaga, którki komunikat.

W WYNIKU ZAISTNIAŁEJ SYTUACJI, KTÓRA Z LEKKA ZACZYNA MNIE PRZERASTAĆ, ORAZ PRZY UDZIALE OBJAWÓW TAKICH JAK BEZCZELNOŚĆ I AROGANCJA POSTANAWIAM, CO NASTĘPUJE.

Z DNIEM DZISIEJSZYM W OBECNOŚCI TYCH POPAPRAŃCÓW (ZWANYCH DALEJ FACETAMI) ZAWIESZAM DZIAŁALNOŚCI TAKIE JAK UPRZEJMOŚĆ, ŻYCZLIWOŚĆ, ZAINTERESOWANIE, CHĘĆ POMOCY I INNE TEGO TYPU ZACHOWANIA UZNAWANE POWSZECHNIE ZA GRZECZNE I KLASYFIKOWANE W KATEGORII 'WYPADA' NA CZAS NIEOKREŚLONY.

JEDNOCZEŚNIE ZWRACAM SIĘ Z UPRZEJMĄ PROŚBĄ DO WSZYSTKCH FACETÓW O NIE DOTYKANIE MNIE, NIE SŁUCHANIE MNIE, NIE MÓWIENIE DO MNIE, NIE WYPOWIADANIE MOJEGO IMIENIA, NIE WYGŁASZANIE IDIOTYCZNYCH I BEZPODSTAWNYCH KOMENTARZY NA MÓJ TEMAT MAJĄCYCH NA CELU STŁAMSZENIE MNIE I UDOWODNIENIE MI MOJEJ GORSZOŚCI ETC. OSTRZEGAM - WIEM GDZIE JEST SPLOT SŁONECZNY, PONAD TO UMIEM KOPAĆ, GRYŹĆ, BIĆ PIĘŚCIAMI, SZCZYPAĆ ITP.

Z DNIEM DZISIEJSZYM UTWIERDZAM SIĘ W PRZEKONANIU, ŻE FACECI TO BANDA IDIOTóW, NIE WARTYCH ZAINTERESOWANIA NIE TYLKO MOJEGO, ALE TAKŻE OGÓŁU SPOŁECZEŃSTWA ORAZ INNYCH FACETÓW.

Z POWAŻANIEM
WŚCIEKŁA, ZDEGUSTOWANA I ZAŁAMANA POZIOMEM DZIECINNOŚCI I BRAKU ZDECYDOWANIA U (WYDAWAŁOBY SIĘ) TYCH NAJWSPANIALSZYCH, NAJCUDOWNIEJSZYCH I NAJBARDZIEJ DOROSŁYCH FACETÓW

OL

PS - żeby sprawę do końca wyjaśnić dodaję co następuje.

Definicja:
Facet - osoba płci męskiej, której zachowanie wykazuje brak jakiegokolwiek sensu, powagi, rozwagi, inteligencji, odpowiedzialności i zdecydowania.
Reszta osobników tej płci, która nie jest uosobieniem tych cech to poprostu chłopcy lub mężczyźni, których wywód mój nie dotyczy i których szanuję.

EDIT : Z DNIEM DZISIEJSZYM WSZELKIE UCZUCIA TYPU MIŁOŚĆ, PRZYJAŹŃ, SYMPATIA ITP KIEROWANE W STORNĘ FACETÓW UWAŻAM ZA NIEWAŻNE I NIEISTNIEJĄCE.

OD DZIŚ TYLKO TRWAM, PANOWIE.

DZIĘKUJĘ ZA WYSŁUCHANIE TEGO JAKŻE SFRUSTROWANEGO KOMUNIKATU.
tom
PostWysłany: Śro 14:16, 21 Mar 2007    Temat postu:

nie jesteś sama Smile ale myśle że da sie tego nauczyć....
pozatym po co muwić komuś inneny jeśli nie potrafimy powiedzieć tej najbardziej zaintresowanej osobie. najpierw czeba nauczyć se milczeć
Ol
PostWysłany: Wto 21:34, 20 Mar 2007    Temat postu:

Mam żal do tego kogoś. Mam tez żal do samej siebie.
Bo moje zachowanie przyczyniło sie do tego nieporozumienia.

Denerwuje mnie, że nie umiem ubrać myśli w słowa. Ze nie mam wystarczająco dużo odwagi, by powiedzieć to co myślę i czuję.
Nawet mimo tego że te słowa w obliczu tego co czuje byłyby niczym.
Nie umiem się zdobić na - nazwijmy to - ostatnią szczerość.
I chyba nigdy się nie nauczę.
Ew
PostWysłany: Wto 21:02, 20 Mar 2007    Temat postu:

Masz do tego kogoś żal?
Ol
PostWysłany: Sob 19:27, 17 Mar 2007    Temat postu:

Ale... skoro już wiedzą, ze nie będzie tak samo?
Potem niby mówią. Ale nie tym najbardziej zainteresowanym.
Gdy między ludźmi nie ma porozumienia wynika wiele niedomówien - coś o tym wiem.
I te niedomówienia są strasznie niedorzeczne. Ale są.
Bo ktoś nie umiał zdobyć się na odwagę, by powiedzieć prosto z mostu i w oczy.
I chociaż to w sumie nie ma wiekszego znaczenia, to pewnie nigdy się nie zdobędzie, bo będzie się bał.

Tylko dalej nie wiem czego, mimo tego ze sama ten strach odczuwam.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group